środa, 26 marca 2014

Psotna małpeczka

  Jakże punktualna w tym roku jest wiosna, prawda? Niedawne ciepłe i słoneczne dni zmobilizowały mnie do "wyszydłowania" wiosennej czapeczki dla synka. 
  Moje słonko jest bardzo ruchliwe i jak małe małpeczki niesamowicie psotne, więc "czapka- małpka" jest dla niego wprost idealna.


Czapkę wykonałam słupkami aby była lekka i niezbyt ciepła. Pyszczek oraz oczka zrobiłam półsłupkami żeby nie przebijała spod nich brązowa włóczka.

Konieczne były oczywiście nauszniki, aby wiosenny wiaterek nie zawiał mojego smyka.


Kolejny raz użyłam ulubionej włóczki Red Heart Baby, jak już wcześniej pisałam urzekły mnie nowe kolory Coats, więc tym razem kakaowy brąz 8530 posłużył do wydziergania czapki- małpi.

Czapkowy zawrót głowy trwa, wkrótce pokażę moje kolejne twory. Wszystkim przyjaciołom dziękuję za super pomysły na czapy dla dzieciaczków. Urzeczywistnianie ich jest wyjątkowo przyjemne :-) Buziaki


czwartek, 20 marca 2014

Szydełkowy Anioł Stróż

Ten malutki, niepozorny aniołek był dla mnie ogromną niespodzianką i miłym zaskoczeniem.


Kiedy kupiliśmy nasze nowe mieszkanie, poprzedni właściciele zostawili kilka drobiazgów i wśród nich schował się ten cudowny szydełkowy anioł.


Oczywiście oczy od razu oczy mi zalśniły i już wiedziałam, że zostanie ze mną jako Anioł Stróż nowego mieszkania mojej rodzinki.


Kto wie... może kiedyś pokuszę się o zrobienie podobnego....

poniedziałek, 17 marca 2014

Ni to miś, ni to mysz...

Większość moich bliskich znajomych i przyjaciół jest już rodzicami, więc małych główek do okrycia mam co niemiara. Kolejna czapeczka wyszydełkowana przepięknym kakaowym odcieniem brązu z Red Heart Baby, tym razem dla naszego najmłodszego kolegi, Kubusia.

szydełkowa czapka mysz

 Miała to być "misiowa" czapeczka, ale chyba raczej przypomina myszkę :-)
 Czapeczkę wydziergałam słupkami nakładanymi, szydełkiem nr 3.

szydełkowa czpaka mysz

Muszę przyznać, że najnowsze kolory włóczek Red Heart Baby kupiły moje serce, szczególnie brąz 8530, kupiłam już 7 motków i szczerze mówiąc wciąż mi mało ;-)
Wykończenie czapki i środek uszu wykonałam również z nowości Red Heart Baby- ecru 8528, który ja nazwałabym budyniem waniliowym, mniam.

Mam cichą nadzieję, że firma Coats niedługo znów rozszerzy paletę kolorów włóczek dziecięcych, marzą mi się odcienie szarości, czekoladowy brąz, czarny i może jakieś nowe melanże....

piątek, 14 marca 2014

Organizer na pieluszki

Potrzeba matką wynalazku. Nie mogłam znaleźć małego poręcznego organizera na pieluszki, więc postanowiłam zrobić go sama. Tym razem zamiast włóczki użyłam grubego bawełnianego sznurka w kolorze neutralnym i czerwonym.

szydełkowy organizer na pieluszki

Dwie przegródki idealnie dopasowane do moich pieluszek i suchych chusteczek.

Do tego zrobiłam koszyczek na drobiazgi, których przy niemowlaku jest cała masa i zawsze muszą być w zasięgu ręki.

szydełkowy organizer na pieluszki

Oczywiście nie mogło zabraknąć czerwonych kokardek żeby ktoś nie zauroczył mojego małego księcia ;-)

wtorek, 4 marca 2014

Miś Marynarz

Za oknem buro i ponuro, do wiosny jeszcze chwilka, więc pomyślałam, że przydałby się lekki powiew świeżości.
Z pewnością nie tylko ja tęsknię za piękną zieloną trawą, zapachem kwiatów i morską bryzą... więc Miś-Marynarz będzie idealny żeby na chwilkę przypomnieć sobie wakacyjny czas.
miś marynarz na szydełku

Oczywiście przystojniak w marynarskich galotkach nie może obejść się bez dziewczyny.

miś marynarz na szydełku

Jak widać mała dama jest gotowa do dalekiej podróży, w sukience i z torebeczką może popłynąć w daleki świat.
Tylko czy taka łódeczka wystarczy...

miś marynarz na szydełku

Maskotki wyszydełkowane moimi ulubionymi włóczkami dla dzieci firmy Coats.

Wszelkie części misiów wykonałam półsłupkami na bazie koła.

DOBRA RADA: Wzory na bazie koła najlepiej zaczynać na tzw. pętelce, która z powodzeniem zastępuje łańcuszek połączony oczkiem ścisłym. Dzięki pętelce unikamy mało efektownej dużej dziury w środku robótki.

Pierwszy tysiąc :-)

Mille grazie dla wszystkich zaglądających na mojego bloga :-)
Właśnie na liczniku stuknął pierwszy (i mam nadzieję, że nie ostatni) tysiąc wejść. Nie znam się na blogowaniu, ale dla mnie osobiście ogromnym sukcesem jest to, że w ciągu 10 tygodniu udało się osiągnąć tak okrągły wynik.
DZIĘKUJĘ :-)
U mnie niestety chwilowy brak weny, przesilenie wiosenne, synek płaczący w tle i ostatnia część trylogii do skończenia, więc na razie nowych projektów nie będzie. Wieczorem postaram się poświętować i wrzucić mini- pościk z jakimś wcześniejszym projektem.

Bardzo, bardzo dziękuję wszystkim zaglądaczom  :-)

A poniżej grafika, która uwielbiam.


Aga :-)