czwartek, 28 sierpnia 2014

Czy ta czapka to zielona żabka?

Jak najbardziej tak!
Małymi kroczkami skrada się do nas jesień, więc czas najwyższy kończyć moje czapeczkowe projekty na chłodniejsze dni. Trwało to dosyć długo, bo mój szydełkowy zapał znów ostatnio zmalał, ale jak zwykle bywa wystarczy dobre słowo, kolejne zamówienie albo po prostu brak dobrej książki na wieczór i szydełko wraca do łask :-)

 
 
 Zielona żabka to druga czapeczka wydziergana dla małego Stasia. Rozmiar jest ten sam co czapki małego marynarza, ale sposób wykonania zupełnie inny.
Tym razem zastosowałam półsłupki reliefowe (psł z narzuconą nitką), dlatego zielona czapeczka jest mniej elastyczna i grubsza, wygląda jakby składała się dwóch warstw.


Oczywiście dla niemowlaka konieczne są nauszniki z wiązaniami.

Żaba musi mieć duuuże okrągłe oczy, więc zrobiłam zielono- białe kule, na których naszyłam czarne koła, do tego szeroki uśmiech, malutkie otwory nosowe i żaba gotowa.


A żeby zielonej żabce nie było smutno zabieram się za dzierganie Pana Żaby, tym razem będzie to przytulak :-)

4 komentarze:

  1. Śliczna Żaba. Idzie jesień, wiec dobrze, że jest 'grubsza'. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, na chłodne dni będzie idealna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudoooowna! Nie mogę się doczekać aż w nią wystroję Stasieńka! :) I z pewnością podzielę się "stylizacją" z żabką na swoim blogu :)

    http://stasienkowo.blogspot.com/

    Dziękujemy i pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Justyna, cieszę się, że czapka się podoba :-) Czekam na zdjęcia Stasia.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń