Torba jaka jest każdy widzi, nic wielkiego, ale jak to u mnie często bywa najważniejsze jest dla kogo szyję, czy też szydełkuję...
Materiał kupiłam w IKEA i muszę przyznać, że zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Jakość lnu w kratę jest świetna a ciepłe kolory ziemi nadają tkaninie wyrazu.
Osobiście po prostu nie cierpię robić zakupów, jest to dla mnie istna tortura, więc po co mi kolejna torba? Haha, cwaniaczek ze mnie, bo torbę uszyłam dla mojego męża, który dzielnie maszeruje w każdy sobotni poranek z ogromną listą do warzywniaków, piekarni i innych zatłoczonych sklepów ;-) Ostatnio zauważyłam, że coraz częściej przynosił bułeczki w mojej "shopperce", więc z ogromną frajdą uszyłam coś dla niego.
Dodałam dodatkowe wzmocnienia rączek bo to będzie torba do zadań specjalnych ;-)
Jak widać, mojemu młodszemu mężczyźnie również przypadła do gustu ;-)
A do toreb mieści się naprawdę dużo, dzieciaczki testowały pojemność :-)
Torba jest moim skromnym rewanżem za super zielnik, zbudowany przez mojego męża :-) Lubimy wszelkiego rodzaju "zieleninkę", więc na naszym balkonie nie może zabraknąć koperku, pietruszki, szczypiorku czy sałaty (truskawkami z balkonu zajadamy się już od połowy maja).
Ciekawostka, wymarzyłam sobie drewniany stojak z palet, zaplanowałam no i dostałam... aluminiowy ;-)
Sebastian, stworzył świetny i funkcjonalny stelaż dla moich ziółek, dziękuję kochanie :-)
Bardzo fajna torba i świetny zielnik :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki :-) Zielnik na żywo wygląda jeszcze lepiej, chociaż ziółka są niemalże całkowicie wyjedzone przez moje małe "gryzonie" ;-)
OdpowiedzUsuńFajna torba. Zioła super sprawa :)
OdpowiedzUsuńTorba jest przepiękna!!!! Jestem zachwycona. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń:-) Włożyłam całe serduszko w jej szycie, w końcu to dla męża :-) Dziękuję!
OdpowiedzUsuńTorba świetna, sama bym taką chętnie nosiła :)
OdpowiedzUsuńAguś, Amelka podobna jest do taty, ale Bartuś to cała Ty, zwłaszcza na tym pierwszym zdjęciu :))