W ciągu kilku lat mojej przygody z dzierganiem natrafiłam na mnóstwo bardzo ciekawych blogów, na których szydełko- maniacy prezentują swoje niezwykłe prace. Kilka miesięcy temu odkryłam prawdziwą perełkę, Amigurumi Askina :-)
Rękodzieło Demet jest po prostu powalające, obejrzyjcie jej prace, bo naprawdę warto. Poza tym na blogu tureckiej artystki (a tak na marginesie, kocham Turcję) można znaleźć dużo fajnych instrukcji szydełkowych i nie tylko.
Do wykonania różowej panterki wykorzystałam tutorial z Amigurumi Askina. Oczywiście wprowadziłam kilka swoich nowych rozwiązań, ale generalnie mój stworek jest nawet podobny do oryginału.
Co do zasady nie szydełkuję na podstawie gotowych wzorów, wolę sama dziergać- pruć- dziergać- pruć i robić swoje stworki, ale ta panterka wyjątkowo mi się spodobała...
... albo może powinnam powiedzieć, spodobała się mojej córce, która wierciła dziurę w brzuchu: "mamo, mamo, kiedy doszyjesz nogi, dlaczego nie ma oczu, a gdzie jej uszy?"
Kiedy skończyłam pracę, bardzo dumna z siebie podeszłam do Amelki mówiąc, że skoro jej grupa przedszkolna to Różowe Pantery to chciałabym jej dać symbol przedszkolaka z okazji nowego roku szkolnego. Mała perfekcjonistka obejrzała to różowe "coś" i z wielkim oburzeniem stwierdziła: "mamo, przecież ona nie ma ogona!" No i wpadka, zapomniałam o ogonie ;-D
Ogon już jest, a biedny pan Różowa Pantera został ubrany w sukienkę, w brzuszku ma dzidziusia i musi spać obok swojej starszej córeczki, która przerosła go jakieś 50-krotnie ;-)
Dziecięca wyobraźnia nie zna granic :-D
Uśmiałam się na widok Różowej Pantery w sukience. :))
OdpowiedzUsuń;-) Ja również, wyobraź sobie moją minę jak zobaczyłam, że pod sukienką jest niemowlę lalki Barbie ;-) Na ostatnim zdjęciu widać kawałeczek nóżek w śpioszkach :-P
OdpowiedzUsuńPantera jak żywa, a w dodatku niezwykle podobna do starszej córeczki :-). uwielbiam dziecięcą fantazję
OdpowiedzUsuń