Bardzo podobają mi się motywy marinistyczne i od kiedy mam synka moją uwagę przykuwa każda żaglówka, stateczek i połączenie granatu z bielą.
Szukając pomysłu na zasłony do pokoju Bartka natrafiłam na ten piękny materiał z żaglówkami, przyznam, że kupienie tkaniny w ilości detalicznej nie było łatwe, ale cierpliwość opłaciła się :-)
Nie lubię zostawiać ścinków materiałów, z których szyję, więc postanowiłam zagospodarować troszkę ściany w królestwie mojego synka.
Wycięłam najpiękniejsze żaglowce z granatowej oraz białej tkaniny i oprawiliśmy je z Sebastianem w ekstra ramki. Moim zdaniem efekt jest całkiem przyjemny dla oka :-)
Zostało jeszcze po kawałku tkanin, więc zabrałam się za dekoracyjne poszewki na jaśki.
I gotowe! Dodatki do przepięknych granatowych zasłon skończone.
Tak na marginesie, mamy kilku wujków sterników, niedługo może nawet kapitana, więc jest szansa, że moje dzieciaki nauczą się żeglować. Zwłaszcza że ich tatuś też chętnie wypłynąłby w rejs ;-) A wtedy ja i moja choroba morska zostaniemy na brzegu w towarzystwie świetnej książki, ehhh, już nie mogę się doczekać :-)))
Bardzo fajny efekt! I podusie i rameczki super :)
OdpowiedzUsuńHihi, to zycze szybkiego doczekania czasu z ksiazka na brzegu ;))
Pewnie kiedy już się doczekam, będę tęsknić za małymi bąblami, które można wziąć na ręce, ściskać i całować ;-)
OdpowiedzUsuń