Pewnie wszyscy szydełko-maniacy zgodzą się, że szydełkowanie wciąga.
Czy zdarzyło się wam dziergać jakieś cudeńko, a w głowie planować co
najmniej 5 kolejnych dzieł? Założę się, że tak :-) Dla mnie
szydełkowanie jest pasją, odskocznią od codzienności, od moich cudownych
pieluszek, zupek, laleczek i samochodzików, jest to chwila dla mnie.
Taka chwila relaksu, która pozwala mi nie zwariować, odpuścić i zrobić
coś dla siebie.
O założeniu bloga myślałam już... chyba sto lat temu, ale zawsze jakoś brakowało czasu, natchnienia, pojawiało się pytanie "po co?", aż w końcu uświadomiłam sobie, że nie powinnam pytać "po co?" ale "dla kogo?" DLA MNIE! W końcu mamie dwójki cudownych, ale wymagających bąbli też się coś należy. Może dzięki temu, że będę mogła pokazać coś mojego, wyjątkowego do mojej głowy zawita ciut więcej równowagi...?
A to moje małe królestwo. Koszyczek znalazł jeszcze inne zastosowanie niż... (wtajemniczone na pewno doskonale pamiętają)
O założeniu bloga myślałam już... chyba sto lat temu, ale zawsze jakoś brakowało czasu, natchnienia, pojawiało się pytanie "po co?", aż w końcu uświadomiłam sobie, że nie powinnam pytać "po co?" ale "dla kogo?" DLA MNIE! W końcu mamie dwójki cudownych, ale wymagających bąbli też się coś należy. Może dzięki temu, że będę mogła pokazać coś mojego, wyjątkowego do mojej głowy zawita ciut więcej równowagi...?
A to moje małe królestwo. Koszyczek znalazł jeszcze inne zastosowanie niż... (wtajemniczone na pewno doskonale pamiętają)
Ulubione szydełka, oczywiście to tylko kilka spośród całkiem pokaźnej kolekcji :-)
Największy sentyment mam do kolorowych, które mają z pewnością tyle lat co ja, podarowała mi je ciocia.
Zapraszam do czytania i oglądania.
Aga
ps. chciałam jeszcze podziękować mojej nowej sąsiadeczce za danie mi impulsu do działania i mamie za pokazanie do czego służy ten patyczek z zagiętym końcem ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz