Uwielbiam od czasu do czasu zaglądać do moich pudełeczek wspomnień. Są to magiczne skrzyneczki moich dzieci, w których przechowuję drobiazgi, towarzyszące Amelce i Bartusiowi w najważniejszych chwilach ich życia. Oczywiście wśród tych skarbów nie mogło zabraknąć szydełkowych tworów ich mamy :-)
Mój pierwszy bezrękawnik, wyszydełkowany dla Amelki.
Jak widać jest poplamiony i troszkę zużyty, ale służył nam długo i Amelka wyglądała w nim ślicznie.
1 komentarz:
To prawda ślicznie. Pasował jej do koloru oczu.;-)
Prześlij komentarz