Za oknem buro i ponuro, do wiosny jeszcze chwilka, więc pomyślałam, że przydałby się lekki powiew świeżości.
Z pewnością nie tylko ja tęsknię za piękną zieloną trawą, zapachem kwiatów i morską bryzą... więc Miś-Marynarz będzie idealny żeby na chwilkę przypomnieć sobie wakacyjny czas.
Oczywiście przystojniak w marynarskich galotkach nie może obejść się bez dziewczyny.
Jak widać mała dama jest gotowa do dalekiej podróży, w sukience i z torebeczką może popłynąć w daleki świat.
Tylko czy taka łódeczka wystarczy...
Tylko czy taka łódeczka wystarczy...
Maskotki wyszydełkowane moimi ulubionymi włóczkami dla dzieci firmy Coats.
Wszelkie części misiów wykonałam półsłupkami na bazie koła.
DOBRA RADA: Wzory na bazie koła najlepiej zaczynać na tzw. pętelce, która z powodzeniem zastępuje łańcuszek połączony oczkiem ścisłym. Dzięki pętelce unikamy mało efektownej dużej dziury w środku robótki.
2 komentarze:
Marynarz musi mieć swój statek ;-)
Ale cudne! Masz talent :) ja dopiero raczkuję, ale nawet jeszcze gorzej hihi. PozdraWiam i zapraszam do Majerankowa w odwiedziny :)
Prześlij komentarz