wtorek, 30 czerwca 2015

Podróżna sowa

Co zazwyczaj robią dzieci podczas podróży? Moje cudaki albo śpią, albo się kłócą ;-) Ok, czasami jeszcze śpiewają, zagadują nas na śmierć, rozbierają się, rzucają zabawkami (ostatnio przed nosem wylądował mi balon, na szczęście akurat miałam czerwone światło...), ale drzemki to podstawa. W związku z tym na tylnym siedzeniu leży mnóstwo zagłówków, rogali i innych wynalazków do spania, problem w tym, że nie chcą ich używać :-(


Dlatego też pomyślałam, że uszyję dla nich małe podusie. Wpadł mi do głowy pomysł na sówki z minky, materiał kupiłam już dawno temu, odleżał swoje w pudełeczku, więc przyszedł czas na jego wykorzystanie.


Nie mogło zabraknąć choćby najmniejszego elementu szydełkowego ;-)


Mam nadzieję, że dzieci z chęcią się do nich przytulą :-) Szczególnie Amelka, której głowa podczas drzemki kiwa się na wszystkie strony. 


Bartusiowi jak widać sówka bardzo się spodobała :-) W końcu dzielnie pomagał podczas szycia!


Żeby nie było zbyt cukierkowo do różowej sówki, doszyłam skrzydełka w przepięknym morskim kolorze.


A tu wersja niebieska, z energetycznymi cytrynowymi skrzydełkami.


 A propos sówek, wpadł mi w oko cudowny dywanik.

https://www.etsy.com/listing/170395345/crochet-pattern-owl-rug-by-atergcrochet?ref=shop_home_active_9

Chyba czas na odkrycie nowych technik i włóczek, tym razem skuszę się na "Hooked Zpagetti" :-D

2 komentarze:

Klimju pisze...

Wow, przepiękne podusie, cudowne i jak pięknie skomponowane. To zapewne dzięki takiemu pomocnikowi. Rewelacyjne są. A dywanik uroczy, szkoda że moi już są duzi i nie chcą takiego :-( Pozdrawiam serdecznie :-)

Unknown pisze...

Dziękuję, faktycznie pomocnik miał swój udział w tworzeniu ;-) A dywanik zawsze można komuś na prezent wydziergać :-D