Troszkę z innej beczki, ale jak większość moich tworów cały czas dla dzieci.
Moja córcia, jak sama każe na siebie mówić, Księżniczka Amelka, miała troszkę nudny widok zza okna, a że jej mama firanek unika jak ognia, trzeba było wykombinować coś, co rozweseliłoby jej pokój. Tiulowe pompony są popularne już od bardzo dawna, ale ja przekonałam się do nich zupełnie niedawno.
Oczywiście w grę wchodziły jedynie dwa kolory: różowy i fioletowy :-)
A więc 2 godzinki pracy, "trochę" bałaganu, a efekt.... mina Amelki mówi sama za siebie :-)
Bartek jak widać jeszcze śpi ;-) i "księżnickowe" pompony to nie jego bajka. Mama ma już pomysł na udekorowanie jego okna z bardziej męskim stylu, tylko to dopiero za kilka miesięcy, teraz będziemy mieli ważniejsze sprawy na głowie.
Do zawiązania pomponów użyłam ślicznej błyszczącej, półprzezroczystej tasiemki, pasuje idealnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz