Jakoś tak się dziwnie składa, że nowe wpisy pojawiają się u mnie w czwartki. Czyżbym w środy była najbardziej efektywna? Rano zdjęcia, wieczorem piszę kilka słów, po to tylko żeby w czwartek rano stworzyć post od nowa :-P Takim oto sposobem zazwyczaj na blogu pojawia się "coś" w czwartek, takie moje "gagusiowe czwartki" :-D
Kolejne dwie sówki uszyte i już nie mogą się doczekać kiedy będą mogły wyfrunąć z gniazdka :-) Tym razem podusie mają trafić do siostrzyczek, dlatego doszyłam guziczki z delikatnym błyszczącym wykończeniem. Brokatowa obwódka jest prześliczna.
Mam nadzieję, że Marysia i Hania będą równie zadowolone jak moje dzieciaczki.
W obu przytulankach dominują dwa kolory minky, różowy i liliowy, świetnie do siebie pasują.
Przyznam, że wykonanie sówek zajęło mi troszkę czasu, kiedy szycie na maszynie było już skończone, zabrałam się za ich wykańczanie. W międzyczasie mój maluch miał operację, więc pobyt w szpitalu, to całe zamieszanie, stres, nerwy, przerażenie... strasznie było :-( Najważniejsze, że najgorsze za nami, Bartoszek już w domku, biega, gania siostrę i kłóci się z rodzicami, czyli wszystko wraca do normy :-) A ja spokojnie zabieram się za kolejne projekty, bo czasu coraz mniej...
ps. wspaniałe jest to, że w tych ciężkich dla naszej rodziny chwilach otrzymaliśmy ogromne wsparcie od rodziny, przyjaciół, bliższych i dalszych znajomych, dziękujemy... każde dobre słowo dodawało nam sił :-)
2 komentarze:
Zdróweczka dla Synusia!!!
A sówki są przeurocze! :)
Dziękujemy :-) Dzieci zaskakująco szybko się regenerują, po 10 dniach od całkiem poważnej operacji Bartek już skakał po kanapie! :-D
Prześlij komentarz